IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: * jericho * :: Domostwa :: Deer Hill :: Clark Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
25.10 || Isa & Jen
Isara Thorsen
Isara Thorsen
Dzielnica : Old Town
practical magic

Zbliżało się Halloween. No, dla jednych Halloween, dla innych Samhain. Można było powiedzieć, że kiepski czas dla wszystkich parających się magią, bo granice oddzielające światy były wtedy najcieńsze. Ilość wizji potrafiła przytłoczyć, a może raczej ilość koszmarów sennych? Ale nawet nie to było w tym wszystkim najgorsze. Najgorsze było to, że akurat w tym okresie miała urodziny, dokładnie w samo nieszczęsne Halloween. Super po prostu. Czasem zdarzało jej się robić wtedy jakieś imprezy, ale to bardziej za młodu. Potem zdała sobie sprawę, że jednak bardziej ceni sobie chwilę spokoju przy odpowiednich świecach, by wyciszyć szalejącą burzę magii. Ten rok nie zamierzał być inny. Może pójdzie na jakąś kawę albo do cukierni, ale to wszystko. W sumie jakiś czas nie widziała Jenny, obie miały lekki nawał pracy, dlatego wysłała kobiecie wiadomość, że wpadnie.
Zabrała ze sobą antystresową herbatkę dla kobiety, Jen mogła nie wierzyć w magię, ale Isa doskonale wiedziała, że ziółka odstresują ją chociaż troszkę. Za każdym razem jak widziała przyjaciółkę, to była koszmarnie zestresowanym człowiekiem. Ale od czego ma się przyjaciół, nie? Wskoczyła do obdrapanego pickupa, którym najczęściej jeździła do pracy i pojechała prosto pod dom Jenny. Zgarnęła z siedzenia torbę z rzeczami - herbata dla Jen i jakiś drobiazg dla Joslyn - kontrolnie zerknęła na pakę, na której poniewierała się puszka lakieru do drewna i kilka desek i ruszyła do drzwi domu kobiety. Grzecznie zapukała do niej, a oczekując na otwarcie po prostu rozmasowała skronie.

@dr Jennifer Clark

_________________
You say "witch" like its a bad thing. Sure, you can pray for me and... I''ll dance naked in the forest for you. ☽
25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Wto Lis 21, 2023 6:19 pm
Powrót do góry Go down
dr Jennifer Clark
dr Jennifer Clark
Dzielnica : Deer Hill
paranormal activity

Życie w biegu odbijało się na urodzie i zdrowiu Jennifer. Jadła wtedy kiedy o tym sobie przypominała i wysypiała się, gdy organizm gwałtownie protestował przed dostarczeniem kolejnej dawki kofeiny. Jako lekarz wiedziała o czynieniu sobie krzywdy na własne życzenie, lecz zawsze były rzeczy ważne i ważniejsze. Tym co najważniejsze dla Clark to córka oraz spłacanie na czas wszelkich zobowiązowań finansowych. Zmiany w podatkach oraz w okredytowaniu pożyczki: zarówno studenckiej, jak i pozostałych przyprawiały Jenny o siwe włosy, które usilnie maskowała farbą do włosów. Rozwód, od którego minęło trochę czasu śnił się jej jeszcze czasami po nocy lub przychodził w momentach, gdy nadchodząca menopauza zaczynała stawać się faktem i Jennifer zamykała się w łazience, aby powyć w ręcznik lub pod prysznicem. Zawsze dbała o to, aby Joslyn nie widziała jej podłamanej. Musiała być silną kobietą, jeszcze silniejszą matką.
Tego dnia miała wolne i czuła się dobrze na tyle, aby uprzątnąć mieszkanie. Wszystko wręcz błyszczało, a nerwica natręctw została uśpiona na czas kolejnego epizodu. SMS od Isary ucieszył Jennifer, która zaraz pobiegła po ciasto do cukierni. Gdy w końcu przyjaciółka się zjawiła, z pokoju wyjrzała Joslyn i otworzyła blondynce drzwi.
Ciocia! — szybko zainteresowała się co ta przyniosła. Jenny jej nie upominała, pojawiając się w przejściu do salonu.
Rozbieraj się i chodź, zaraz leci nasz serial. Kupiłam ciasto i bułeczki cynamonowe. Jos, odrobiłaś już lekcje?
Dziewczynka miała brązowe włosy, bladą karnacje i kilka piegów, które za kilka lat doprowadzą ją do rozpaczy albo staną się atutem. Przez ułamek sekundy Isara mogła dojrzeć dziwną jaśniejącą obwódkę wokół głowy Jos, jakby aureolą. Efekt jednak szybko zniknął, gdy ta spojrzała na matkę i tłumacząc, że większość zadania zrobiła.

@Isara Thorsen

_________________
90edcdc4988a967fe95349608ce7c4c7e8631fa3.pnj

run, babe, run

Sometimes to run is the brave thing
Sometimes walking out is the one thing
That will find you the right thing
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Wto Lis 21, 2023 8:14 pm
Powrót do góry Go down
Isara Thorsen
Isara Thorsen
Dzielnica : Old Town
practical magic

Czasem obserwując Jenny miała okropną ochotę zadzwonić, że pani doktor Clark bierze L4 z podpisem któregoś z jej rodziców, zapchać kobietę do łóżka i kazać jej się porządnie wyspać. Miała jednak wrażenie, że Jen nie do końca by to doceniła, a choć martwiła się o nią, tak rozumiała. Zresztą sama zaczynała powolutku ocierać się o problemy finansowe, nawet jeśli na razie jakoś funkcjonowała.
- No cześć młoda. Mam coś dla Ciebie. - przywitała się i wręczyła dziewczynce przywieziony drobiazg, będący uzupełnieniem jej kolekcji - figurkę konia. Konik był wykonany z jednego kawałka drewna, był bardzo misternie rzeźbiony, a grzywę i ogon miał z prawdziwego końskiego włosia. Znała zamiłowanie młodej do koni, to chociaż tyle mogła zrobić.
Na dobrą chwilę zagapiła się na aurę Jos. Niestety zanim mogła się upewnić obwódka zniknęła, a Isie przyszło uznać, że chyba ma jakieś zwidy. Potarła nasadę nosa i zdjęła kurtkę i buty. Wolała chodzić na boso albo w skarpetkach, tak było po prostu przyjemniej. I wygodniej. Podreptała do kuchni, żeby pomóc Jenny przynieść wszystko do pokoju.
- Bułeczki cynamonowe... Wiesz, że Cię uwielbiam? - upewniła się, kładąc na stole pudełeczko z herbatą, intensywnie pachnące earl greyem i różą. A obok niego kolejne, tym razem z zieloną z ziołami, łagodzącą stresy. Nie jej wina, że była herbaciarą, choć to kawę pijała hektolitrami.
- Popołudnie z serialem, tego mi było trzeba. - zatarła ręce, po czym razem z Jen usadowiła się na kanapie, włączając TV. Przecież to była totalna zbrodnia spóźnić się na odcinek, jeszcze gorsza niż spóźnienia do pracy! - Jak tam u Ciebie? Duży zapieprz w pracy?

@dr Jennifer Clark

_________________
You say "witch" like its a bad thing. Sure, you can pray for me and... I''ll dance naked in the forest for you. ☽
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Wto Lis 21, 2023 11:53 pm
Powrót do góry Go down
dr Jennifer Clark
dr Jennifer Clark
Dzielnica : Deer Hill
paranormal activity

Zatrzymać w łóżku mogła Jennifer wyłącznie ciężka choroba lub mężczyzna. Aktualnie obu tych rzeczy brakowało w jej życiu i potrafiła się z tego cieszyć, nawet jeśli czasami myśli zbaczały w niebezpieczne rejony użalania się nad czterdziestoletnią sobą. Ingerencja Isary, choć w dobrych zamiarach zostałaby odebrana jako afront. W pewne rzeczy nie należało wchodzić z butami.
Joslyn uwielbiała swoją ciocię rozumiejąc doskonale, że nie jest prawdziwą "ciocią", a dobrą przyjaciółką mamy o ile nie jedyną, która najczęściej odwiedza ich dom. Mimo młodego wieku dostrzegała znacznie więcej niż Jennifer chciałaby przed sobą przyznać. Dziewczynka przyglądała się figurce z zachwytem. Podziękowała i pobiegła do pokoju, aby najpewniej przejrzeć swoją kolekcję i się pobawić.
Kuchnia była niewielka, ale dobrze zorganizowana i przede wszystkim czysta. W powietrzu zanikał już zapach środków czyszczących, ustępując bułeczkom i herbacie. Jennifer wstawiła wodę, po czym wyjęła z górnej szafki dwa kubki ozdobione jakże pozytywnymi hasłami: good day/ i love ny.
Wiem — odparła bez zbędnej skromności. Z zaciekawieniem wzięła do ręki pudełko z herbatą. Kawa niejednokrotnie ratowała ją na nocnych dyżurach ale herbatę również lubiła. Szczególnie parzoną.
Wypadki zdarzają się codziennie — powiedziała, gdy zasiadały na kanapie w salonie — Collins znowu się pochorował i dostałam jego pacjentów. Na szczęście dzisiaj moje 'wolne' nie uległo zmianie. Czasami myślę, że powinnam obrać inną ścieżkę kariery — dodała i choć przez myśl przeszło jej jeszcze co innego, to Jennifer nigdy nie żałowała, że urodziła córkę. Joslyn była jej słoneczkiem, skarbem, który należało chronić tak długo jak się da, aby ta dorosła i sama założyła rodzinę.
Na ekranie telwizora zaczęła się czołówka ich serialu. Była to latynoska soap opera z Brazylii, opowiadająca o ubogiej dziewczynie, która urodziła się w bogatej rodzinie ale przez zrządzenie losu (a raczej przez złośliwość Marii Maite) trafiła na wysypisko śmieci. W tym odcinku miały dowiedzieć się, czy Esmeralda i Julio Carlito w końcu się pocałują.
A ty? Wszystko w porządku? — zapytała, jakby pod maską dobrego nastroju chciała dostrzec u Isary próbę zamaskowania gorszego samopoczucia.

@Isara Thorsen

_________________
90edcdc4988a967fe95349608ce7c4c7e8631fa3.pnj

run, babe, run

Sometimes to run is the brave thing
Sometimes walking out is the one thing
That will find you the right thing
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Czw Lis 23, 2023 6:51 pm
Powrót do góry Go down
Isara Thorsen
Isara Thorsen
Dzielnica : Old Town
practical magic

Niestety, niekiedy można było jedynie obserwować i mieć nadzieję, że się polepszy. Albo robić to, co robiła Isa - "przeszkadzać" w pracy i odpoczywając razem z nią chociażby nawet przy serialu. Zawsze jakaś chwila relaksu, nie? A miłosne perypetie Esmeraldy i Julio Carlito były zdecydowanie o wiele ciekawsze niż jej własne.
- Czasem mam wrażenie, że spalam więcej kalorii niż przyjmuję, bułeczki będą idealne do uzupełnienia niedoboru...
- udając niesforne dziecko wyciągnęła łapska po bułeczki, by zanieść je zaraz potem do pokoju. Nie było jednak miejsca na zbyt długie rozmowy, jako że czekało ich piękne brazylijskie romansidło. Lubiła je od czasu do czasu oglądać, a ten jeden wciągał na całego.
- Czy ja wiem... Widać, że to Twoja pasja. - uśmiechnęła ciepło do Jenny. - Ale przydałaby wam się jakaś większa obsada. Czasem mam wyrzuty sumienia, że jednak nie poszłam na medycynę. - roześmiała się, bo wtedy przecież byłaby pomocą dla Jen i innych lekarzy. Mimo wszystko jednak patrząc na Jen i ilość jej pracy i zapewne bardzo niewdzięcznych pacjentów, na których nierzadko narzekał jej ojciec, cieszyła się, że jednak wybrała swoją architekturę.
- Da się przeżyć. - machnęła ręką. - Ros jeszcze nie skończył ze środkami przeczyszczającymi w jedzeniu, więc jest dobrze. - uśmiechnęła się krzywo, choć opcja wcale nie była aż taka niemożliwa do spełnienia. Bądź co bądź była wiedźmą, a podobno babcia miała receptur na pęczki. - No popatrz popatrz, a podobno taki w niej zakochany... - skomentowała scenę pocałunku pomiędzy Pablo a Marią. - Biedna Juanita, co ona teraz zrobi, jak się dowie... - ugryzła bułeczkę, czekając na to, czy wspomniana Juanita wejdzie do pomieszczenia na ten pocałunek czy jednak nie.


@dr Jennifer Clark

_________________
You say "witch" like its a bad thing. Sure, you can pray for me and... I''ll dance naked in the forest for you. ☽
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Pon Lis 27, 2023 11:05 am
Powrót do góry Go down
dr Jennifer Clark
dr Jennifer Clark
Dzielnica : Deer Hill
paranormal activity

Telenowele były jedną z niewielu rzeczy, które wprawiały Jennifer w dobry nastrój. O wiele bardziej od filmów streamingowych. W jej przypadku najczęściej kończyło się to przeklikiwaniem i ostatecznie nie wybraniem niczego z długiej listy. Joslyn o wiele bardziej doceniała netflixa, jej matka ledwo ogarniała kablówkę.
Każdy mając wybór woli pracować w Bostonie lub Nowym Jorku — założyła kosmyk włosów za ucho; tylko ktoś kto chce uciec od problemów wybiera mniej zaludniony stan, słynący z największej ilości wiejskich terenów. Jennifer nie dziwiła się pisarzom, którzy wybierali ten zakątek na miejsca akcji swoich powieści. Było tu wszystko czego potrzeba do zbudowania napięcia. Jericho zdawało się wyrastać pośród niczego i nawet ona, starająca się wszystko bagatelizować, wyczuwała podskórnie, że z tym miastem jest coś nie tak.
Lepsze zarobki, lepsze perspektywy — dodała z myślą, że Isara się z nią zgodzi. Sama wyjechała kiedyś aż do San Francisco. Na Zachodzie żyło się inaczej, czy lepiej to już kwestia gustu.
Jakbyś pracowała w szpitalu to w ogóle nie miałybyśmy dla siebie czasu — wytknęła spostrzegawczo — Może nawet byśmy się nie lubiały — szturchnęła ją w nogę.
Na ekranie sceny ulegały zmianom, a bohaterowie dzielili się na głos z widzami swoimi myślami. Czasami to było tak absurdalne, że Clark wybuchała śmiechem. Żeby tak w codziennym życiu łatwo było o dobrego mężczyznę. Przystojnego i bogatego, choć nie kierowała się tym nigdy przy randkach. Zawsze musiało zaiskrzyć... Gdy ujrzała po raz pierwszy męża Isary to poczuła ukłucie zazdrości, bo był jednym z tych przystojnych łobuziaków ze szklanego ekranu. Potem, gdy nasłuchała się tego i owego od przyjaciółki to już jej nie zazdrościła. Thorsen zdawał się mieć trudny charakter. Wspierała Isarę jak tylko potrafiła.
Jak się zorientuje to pogorszysz sytuację — spojrzała na nią. Miała takie piękne blond włosy. — Przy rozwodach takie rzeczy to pożywka dla adwokata tej drugiej strony.
Swoje już przeżyła w tej kwestii i nie polecała nikomu. I nie żeby truła swojego męża, ale podczas rozwodu została wręcz rozwalcowana i jedynie cudem Joslyn została przy niej. Na chwilę zapomniała co się dzieje na ekranie.
W tych telenowelach to zawsze każdy z każdym, a i tak potem wszyscy są szczęśliwi — westchnęła z roztargnieniem. Sięgnęła po kubek z herbatą.

@Isara Thorsen

_________________
90edcdc4988a967fe95349608ce7c4c7e8631fa3.pnj

run, babe, run

Sometimes to run is the brave thing
Sometimes walking out is the one thing
That will find you the right thing
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Nie Gru 03, 2023 5:59 pm
Powrót do góry Go down
Isara Thorsen
Isara Thorsen
Dzielnica : Old Town
practical magic

Czasem się śmiała do Jen, że były za stare na te wszystkie nowinki technologiczne, ale bardziej uważała, że po prostu nie miały czasu się tego uczyć. A poza tym dzieci zawsze szybciej łapały takie sprawy. Taki był ich urok. I jak czasem zastanawiała się, jakby to było mieć własne, tak jednak w aktualnej sytuacji chyba lepiej było, że jeszcze nie miała potomstwa.
- Wiesz, ja nie narzekam na Jericho. Wiem, uciekłam stąd na kilka lat, nie przeczę, ale tutaj nie ma uniwersytetu. To było jasne, że wyjadę, od samego początku. Niby mogłam nie wracać, zostać w San Francisco… Ale chyba jednak cenię sobie spokój Jericho? – zamyśliła się, próbując tak naprawdę sobie przypomnieć, dlaczego właściwie tutaj wróciła. Ah. No tak. Budowa. W San Francisco ciężko było być wiedźmą-jasnowidzem, za dużo wszystkich bodźców.
- Ale tak, to akurat prawda. Większe miasto pozwala bardziej „wybrzydzać” w ofertach pracy i prościej o jakiś awans. – tutaj nie sposób się było nie zgodzić, dlatego też i dobrze Jen przewidziała reakcję wiedźmy. Zdecydowanie tam było inaczej, niż w Jericho. Tu było wiele magii i tyle. Czasem zazdrościła Jen braku świadomości, ale z drugiej strony ciekawiej było wiedzieć. I być jedną z nich.
- Nie no, wiesz, zależy… - spojrzała na nią niewinnie. – Czy rwałybyśmy tego samego doktorka. – zażartowała sobie, wybuchając śmiechem i oddając szturchnięcie ze śmiechem. Zdecydowanie rozluźniała się przy Jen, a jeszcze mając przed oczami telenowelę…
Zgadzała się z tym, że na ekranie wszystko było prostsze. Nawet jeśli była sytuacja bez wyjścia, to zawsze zdarzał się jakiś „przypadek”, dzięki któremu wszystko wychodziło na prostą. Żeby w normalnym życiu tak się dało, byłaby najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. No, wiedźmą. Nieważne… Nie potrzebowała jakoś specjalnie dużo od życia, nawet z tymczasowym dołkiem finansowym można było sobie poradzić. Gdyby tylko nie te kłótnie. Cholera, czemu kiedyś był aż tak inny?!
- Nie chcę się rozwodzić… - mruknęła, ale nawet w jej ustach zabrzmiało to trochę beznadziejnie. Czasem pobłyskiwała jej taka myśl w głowie, ale szybko ją tłumiła. Cholera, dorośli ludzie naprawiają relacje, a nie zrywają je kompletnie!
- I tego właśnie nie rozumiem. – rzuciła lekko oburzona pod adresem telenoweli. – Zdradzają się na potęgę, bo tak i bez powodu, bo alkohol, bo coś tam, bo szmoś tam, a potem i tak wszyscy wybaczają sobie wzajemnie… Szlag, zdrada to chyba jedyne, czego nie umiałabym wybaczyć. – pokręciła głową. Zresztą Jen znała ją na tyle, by wiedzieć, że czego wymagała od partnera, wymagała również i od siebie. Dlatego mimo różnych wypadków w pracy obrączkę nosiła cały czas na palcu.

@dr Jennifer Clark

_________________
You say "witch" like its a bad thing. Sure, you can pray for me and... I''ll dance naked in the forest for you. ☽
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Sro Gru 06, 2023 4:15 pm
Powrót do góry Go down
dr Jennifer Clark
dr Jennifer Clark
Dzielnica : Deer Hill
paranormal activity

Trzy, może cztery lata temu namawiałaby ją jeszcze na dziecko - macierzyństwo było jedną z tych rzeczy, które Jennifer doceniała i doprowadzała do łez wzruszenia. Jednak wraz z każdą kolejną opowieścią Isary o problemach z Roscoe, nawet ona dziękowała w duchu, że przyjaciółka pozostaje bezdzietna. Teraz mogła jej gorzko pogratulować rozwagi, bo w przypadku rozwodu miałaby dodatkowe zmartwienie. Jennifer upiła spory łyk, spoglądając na Isarę z lekko zmarszczonym czołem. Potem znowu będzie lamentować na swój widok w lustrze. Miała wrażenie, że od czasu rozwodu przybyło jej wszelkich oznak starzenia. Czterdziestka na karku dla kobiety była gwoździem do trumny.
Ja chyba też nie. Może dla dobra Joslyn... Ale to siedziałoby we mnie — przyznała posępnie, patrząc na ekran telewizora. Świat seriali był podyktowany rozrywce i widzimisie scenarzysty.
Myślisz, że Roscoe mógłby cię zdradzić? — zapytała; potrafiła wyciągać w rozmowie rzeczy, które inni najchętniej by przemilczeli. Znały się już jednak na tyle, aby móc sobie zaufać. Jennifer martwiła się o nią tak samo, jak ona o nią. Kłótnie małżeńskie potrafiły odbić się na samopoczuciu.
Starała się nie wtrącać i unikać roli tej, która hejtuje faceta swojej przyjaciółki. Nie miała za wiele doczynienia z Thorsenem, ale wyrobiła sobie o nim nieco zdanie przez opowieści Isary.
Dlatego oglądamy te telenowele Is. Przynajmniej tam wszystko zawsze dobrze się kończy — dorzuciła weselej, obawiając się, że swoim pytaniem sprowadziła rozmowę na smętne tory.

@Isara Thorsen

_________________
90edcdc4988a967fe95349608ce7c4c7e8631fa3.pnj

run, babe, run

Sometimes to run is the brave thing
Sometimes walking out is the one thing
That will find you the right thing
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Sro Gru 13, 2023 12:34 am
Powrót do góry Go down
Isara Thorsen
Isara Thorsen
Dzielnica : Old Town
practical magic

Do czterdziestki jeszcze sporo jej brakowało, jeśli uznać, że 6 lat to całkiem dużo, ale jak tak dłużej pójdzie, to pewnie dorobi się siwych włosów jeszcze przed tą magiczną granicą menopauzy. Technicznie do tego czasu powinna dorobić się dziecka – tak zresztą chciała jej matka – ale Isa wcale nie była przekonana. No ale nawet jeśli, to żeby zajść w ciążę, nie mogła żyć w permanentnym stresie. A z tym bywało niestety bardzo różnie.
- Dlatego właśnie czasem musisz wybrać to, co ma więcej zalet niż wad. Tak zwany wybór między mniejszym a większym złem. – odpowiedziała cicho, obejmując ramieniem Jen i układając głowę na jej ramieniu. Nigdy nie wypytywała przyjaciółki za mocno, co się działo podczas jej rozwodu. Widziała, jak bolesny był to dla niej temat, a nikt nie lubi sprawiać bólu bliskim osobom… chyba.
- Nie wiem, Jen. Ostatnimi czasy bardzo mało wiem. – przyznała z goryczą. To nie było tak, że nie ufała mężowi. Po prostu… tak zwana kobieca intuicja jasno mówiła o tym, że coś było nie tak. I nie miała pojęcia, co konkretnie, bo Ros wolał być złośliwą mendą, zamiast powiedzieć, co jest nie tak. Doceniała też u Jen to, że mogła z nią zwyczajnie pogadać, bez nakręcania i jakiejś oceny, a nie rzadko dzięki Jen mogła spojrzeć na coś świeżym okiem. Takie rzeczy bardzo się ceniło.
- Fakt! I można się nieźle uśmiać z głupoty niektórych. Ne, Jen! – przypomniała sobie o czymś, zerkając z żywym zaciekawieniem na przyjaciółkę. – Co robisz 30 października albo 1-2 listopada? – spytała rzeczowo, nie do końca znając grafik Jenny. Skoro 31 i tak nie obchodziła urodzin, a powinna, to czemu nie miała świętować tego dnia wcześniej lub później?

@dr Jennifer Clark

_________________
You say "witch" like its a bad thing. Sure, you can pray for me and... I''ll dance naked in the forest for you. ☽
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Sob Gru 16, 2023 4:50 pm
Powrót do góry Go down
dr Jennifer Clark
dr Jennifer Clark
Dzielnica : Deer Hill
paranormal activity

Obie słyszały jak drzwi od pokoju Joslyn się otwierają, a chwilę później zamyka się w łazience. Mieszkanie było niewielkie, ale Jennifer lubiła tę przytulność jaką stwarzał niewielki metraż. Za kilka lat będzie zapewne rozważała przeprowadzkę do jeszcze mniejszego, jeśli Jos zdecyduje się na studia. Nieubłaganie zbliżał się już ten czas w którym należało rozglądać się za przyszłymi uczelniami. Nie wiedziała jak poradzi sobie z byciem samą, bo spoglądaniu w przyszłość nie widziała u boku siebie żadnego mężczyzny. Powoli godziła się z rolą tej samotnej, porzuconej choć samodzielnej.
Westchnęła z Isarą na swoim ramieniu. Babskie gadanie przynosiło ulgę i cieszyła się, że nie przekroczyły tego etapu, gdzie przez brak czasu straciłyby ze sobą kontakt.
Nie umniejszaj sobie. Zadałam niemądre pytanie, Ros jest na pewno wdzięczny, że może mieć taką żonę — powiedziała, chcąc dodać jej otuchy, a także zganić siebie samą za niewłaściwe pytanie.
Joslyn chce pojechać do koleżanki zbierać cukierki. Zwariowała na punkcie tego Halloween... Drugiego pracuję. Organizujesz urodziny? — zerknęła z zaciekawieniem na Isarę. Prezent kupiła już miesiąc temu i leżał na dnie szafy z ubraniami. Drzwi od pokoju Joslyn ponownie trzasnęły.
Joslyn, nie trzaskaj drzwiami! — Jennifer uniosła się na kanapie, krzycząc w stronę córki.

@Isara Thorsen

_________________
90edcdc4988a967fe95349608ce7c4c7e8631fa3.pnj

run, babe, run

Sometimes to run is the brave thing
Sometimes walking out is the one thing
That will find you the right thing
Re: 25.10 || Isa & Jen25.10 || Isa & Jen Empty
Nie Sty 07, 2024 2:17 am
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: